W listopadzie trudno trafić na piękny słoneczny weekend, choć takie zdarzały się już w historii tego biegu. Ostatnie lata to jednak dominacja zimna, śniegu, deszczu i wiatru. Tegoroczny - 6.”Górski Bieg Niepodległości” w Świerkach k/Ludwikowic Kłodzkich - odbył się w dość trudnych warunkach pogodowych. Co prawda nie padało, ale od czasu do czasu postraszyło drobnym śniegiem. Na trasie biegu, zwłaszcza w terenie odkrytym wiał bardzo silny, lodowaty wiatr. I było dużo błota. Nie tylko na trasie, ale także w okolicach świetlicy wiejskiej, gdzie znajdowało się „centrum” sobotniego biegu.
Zlokalizowano tam Biuro Zawodów, wydawanie posiłków, depozyt i ceremonię dekoracji. Świetlica pękała w szwach! W końcu musiało się tam zmieścić prawie 300 zawodników oraz towarzyszące im osoby. Wokół świetlicy i parkingu trwają aktualnie roboty budowlane i drogowe, w związku z tym bieg tak naprawdę odbywał się na placu budowy. Ale za to za rok, będzie to miejsce nie do poznania i otworzy przed organizatorami nowe możliwości związane z organizacją imprezy.
Biegacze to twardzi ludzie i żadne kaprysy pogodowe nie robią na nich wrażenia. Przyjechali do Świerków, aby wspólnie z organizatorami uczcić Narodowe Święto Niepodległości. Uśmiechnięci zawodnicy i świąteczna atmosfera - tak w skrócie można opisać nastrój tego biegu.
Zaskoczyła wysoka frekwencja. Ostatecznie bieg ukończyło 280 osób, o 100 więcej, niż rok temu!